Od września 2015 roku wszystkie pięcioletnie przedszkolaki maja uczyć
się języka obcego. W 2017 roku obowiązek obejmie również młodsze dzieci. I choć
eksperci są zgodni co do słuszności kierunku zmian, pojawiają się wątpliwości
czy przedszkola są na nie przygotowane.
Jak wynika z raportu Komisji
Europejskiej, tylko co piąty Polak powyżej 15 roku życia potrafi porozumieć się
w języku angielskim. Szansą na znaczącą poprawę tych statystyk może okazać się projekt nowego rozporządzenia
Ministerstwa Edukacji Narodowej, który zakłada wprowadzenie obowiązkowej i
bezpłatnej nauki języka obcego już na etapie zajęć przedszkolnych. Nowy obszar
w podstawie programowej - „Przygotowanie dzieci do posługiwania się
językiem obcym nowożytnym”, będzie
realizowany w wybranych placówkach już od 1 września 2014 r. Obowiązkowy dla
wszystkich pięciolatków stanie się jesienią 2015 roku, dwa lata później obejmie
natomiast młodsze dzieci. Czy
wprowadzenie edukacji językowej na tak wczesnym etapie rozwoju ma rację bytu?
Fot. RGBstock |
Po angielsku od najmłodszych lat
O ile nauka języków obcych w szkole
opiera się głównie na poznawaniu podstawowych form gramatycznych i słownictwa,
edukacja na etapie przedszkolnym bazuje na naturalnej łatwości do przyswajania
dużych ilości informacji. – Zajęcia
językowe, dostosowane do umiejętności i predyspozycji dziecka, można
rozpocząć już w trzecim miesiącu życia – tłumaczy Agnieszka
Godlewska-Wawrzyniak z Helen Doron English. – Wykorzystanie odpowiednich metod nauczania i pomocy dydaktycznych
dostarcza maluchom bodźców, wspomagających zarówno rozwój intelektualny, jak i
emocjonalny oraz społeczny – dodaje. Do podobnych wniosków doszła Komisja
Europejska, która przygotowała raport dotyczący nauki języków obcych na etapie
przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Jak wynika z opublikowanych wyników,
edukacja w tym zakresie wpływa pozytywnie na umiejętności językowe dzieci, a
także otwartość w stosunku do innych kultur oraz pewność siebie. Kilkuletnie
maluchy, pozbawione oporów i lęku przed popełnianiem błędów, charakteryzuje większa
łatwość w komunikowaniu, nawet przy ograniczonym zasobie słownictwa. To, co
dla nastolatków może wydawać się żmudnym obowiązkiem, dla dzieci stanowi bowiem
formę zabawy.
Kompetentna kadra kluczem do sukcesu
W przypadku edukacji w tej fazie
rozwoju, decydujące znaczenie ma dostosowany do predyspozycji dzieci sposób
nauczania i kierunkowe wykształcenie kadry. Ministerstwo Edukacji Narodowej
świadome dużego zapotrzebowania na wykwalifikowanych nauczycieli proponuje wprowadzenie
okresu przejściowego – do 31. sierpnia 2020 roku zajęcia językowe będą
mogli prowadzić nauczyciele wychowania przedszkolnego, legitymujący się
certyfikatem językowym na poziomie B2 lub wyższym. W tym czasie będą mogli
dokształcić się w zakresie dydaktyki obcej mowy. - Kluczowe na tym etapie jest wykorzystanie niezwykłej elastyczności
aparatu artykulacyjnego malucha do wykształcania prawidłowej wymowy –
tłumaczy Agnieszka Godlewska-Wawrzyniak.
- Konieczne jest więc, by nauczyciele byli w stanie zapewnić dzieciom
kontakt z językiem w jego właściwym brzmieniu – dodaje.
Projekt nowego rozporządzenia
Ministerstwa Edukacji Narodowej to z pewnością krok w dobrym kierunku.
Zapewnienie kilkulatkom dostępu do bezpłatnej nauki języków obcych może
znacząco przyczynić się do sukcesów w późniejszej edukacji. Ważne jednak, aby
placówki były na to w pełni przygotowane. Niewłaściwy sposób nauczania
może nie tylko nie zniechęcić dzieci do dalszej nauki, ale również ukształtować
nieprawidłowe nawyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz